Polacy rzadko kiedy ekranizują inne powieści. Wyjątkiem mogą być współczesne książki, an przykład Katarzyny Grocholi, które dość szybko doczekały się ciekawej ekranizacji, w gwiazdorskiej obsadzie.
Inaczej jest zupełnie w innych państwach, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Amerykanie uwielbiają bowiem przenosić wszystkie książki, które tylko okażą się hitem na ekran kinowy. Dotyczy to przede wszystkim powieści dla dzieci. Już kilka lat temu oglądać mogliśmy czerwonego kapturka w wersji animowanej. Niedawno powstały nawet dwie konkurencyjne wersje Królewny Śnieżki. Jedna z nich przeznaczona jest dla dzieci i przypomina disnejowską opowieść, druga zaś jest dużo bardziej mroczna. Zekranizowane zostały również hity, po które chętnie sięgały starsze dzieci. I tak w kinach mogliśmy już oglądać wszystkie części Harry’ego Pottera, czy opowieści z Narni.
Brytyjczycy i Amerykanie uwielbiają również przenosić do kin kryminały i horrory. Praktycznie co roku kręci się nową wersję książek Stephena Kinga. Sherlock Holmes doczekał się nawet kilku filmów i telewizyjnego serialu, który cieszy się obecnie ogromną popularnością na całym świecie. Przeniesiono także do kin książkę szwedzkiego pisarza Stiega Larssona, a właściwie całą trylogię o tajemniczym tytule Millenium. Wszystkie trzy części zostały najpierw zekranizowane przez szwedzkich filmowców, aby później ich pomysł został skopiowany przez amerykanów, którzy wszystkie filmy musza przecież nakręcić na swojej własnej licencji.
Nie brakuje póki co ekranizacji książek wszystkich gatunków. Wiele osób ma odmienne zdanie co do tego, czy bardziej wartościowa jest książka, czy też film, który powstał na jej podstawie. Należy jednak podejść do tego logicznie. Wszystko zależy bowiem od tego, co to za powieść, czy faktycznie jest ona dobra i w jaki sposób został nakręcony film. Zdarza się bowiem o dziwo, że film może w znacznym stopniu przewyższyć książkę swoim kunsztem.